Remont silnika

Remont silnika. Honda Transalp XL600V

Dlaczego remont silnika?

Mój Trampek miał apetyt na olej i dodatkowo podczas wyprawy do Albanii zaczął pocić się na uszczelkach silnika.
 
Historia motocykla. Przebieg. Decyzja o remoncie.
 
Honda Transalp XL600V
rok produkcji: 1993
 
Motocykl nabyłem w kwietniu 2019 roku. Z historii jaka jest mi znana, Transalp został sprowadzony z Austrii do Polski w roku 2014 i przez 5 lat miał jednego właściciela w Polsce. Służył jedynie do niedzielnych przejazdów dla relaksu czy jazdy w koło komina. Przez te 5 lat w Polsce właściciel zrobił około 4 000 km patrząc na przebieg jaki widniał podczas sprowadzania go z Austrii. Właściciel sam mi mówił, że nie miał czasu nim jeździć.
 
Ja nabyłem go z przebiegiem licznikowym 62 000 km.
Czy to faktycznie 62 000 km czy może już 162 000 km?
 
Zdrowy rozsądek mówi, że jak na 28 letni motocykl to powinien być już ten wyższy przebieg ale…
 
Wszystkie elementy elektryczne czy ułożenie wiązki są nadal oryginalne tak jakby nikt tam nie grzebał jeszcze. Są nawet oryginalne “trytytki” z hondy.
Motocykl posiadał moc, odpalał książkowo, jeździł jak należy, jedynie brał ten olej i palił sporo przy ostrzejszej jeździe.
 
Na dzień dzisiejszy ma około 75 000 km licznikowych.
 
Jak podróżowałem sobie spokojnie czyli do 100km/h , starałem się nie kręcić maszyny ponad 5tyś/min to przez 1000 km nie dolałem ani kropli oleju, a spalanie benzyny wynosiło około 5l/100km.
 
Gdy jednak pokonywałem trasy przelotowe z prędkościami 120/130km/h , kręciłem powyżej 5tyś/min to bywało, że spalanie oleju wynosiło 1l/1000km , a spalanie benzyny to 6,5~7l/100km.
 
Dodatkowo podczas wyprawy do Albanii zaczęło się pocić z tylnego cylindra na łączeniu pokrywy zaworów z głowicą oraz głowicy z cylindrem. Pocenie z każdym przejechanym kilometrem robiło się coraz większe.
 
Przeglądałem fora, dowiadywałem się czy to tylko mój Trampek tak ma czy inne też i znajdowałem takie odp:
 
“Ten typ tak ma” , “Ja nie dolewam od wymiany do wymiany”, “Trampek nie jest do takich przelotów”, “uszczelniacze zaworowe do wymiany”, “zużyte cylindry” , “pokaż wałek”, “gaźniki do regulacji”, “mój bierze mniej/więcej”, “kup więcej oleju i śmigaj”, i wiele podobnych porad.
 
Oczywiście w każdej jest trochę prawdy, ale jednak nie to, że przy wymianie oleju co 12 000 km jak zaleca producent, ja mam dolać 12l oleju,
 
Przecież do pustego silnika wchodzi 2,8l oleju więc wymieniłbym go czterokrotnie🛢️
 
Dlatego też powyższe informacje przyczyniły się do tego, że silnik jest w tym momencie na stole.
 
Gdy podjąłem decyzję o wyjęciu silnika to w myślach wypowiedziałem słowa
“… i nie opuszczę Cię aż do śmierci” więc już poszedłem na grubo z zakupami i oprócz ww. silnika, wjedzie serwis przedniego zawieszenia, całkowicie nowy układ hamulcowy czyli płyn, przewody w stalowym oplocie, klocki hamulcowe. Do tego nowe łożyska w kołach.
 
W zeszłym roku dostał nowe sprzęgło, nowy napęd, nowe łożysko główki ramy. Robi się całkiem nowy motocykl.
 
Mam nadzieję, że ta historia zakończy się happy endem, a ja będę cieszył się bezawaryjną jazdą tak długo, jak długo grała orkiestra na Titanicu 😉 

Dzień 1: Demontaż silnika.

 
Planowany od dłuższego czasu “remont”, wczoraj zaczął się realizować.
 
Gdy już Trampek znalazł swoje miejsce w garażu można było zacząć go rozkręcać. Na pierwszy ogień poszły owiewki, kanapa, akumulator oraz gmole. Już teraz wiem, że dwie tuleje z gwintem w owiewce od lampy były luźne.
 
Później zdejmuję bak, spuszczam wszystkie płyny z silnika, luzuje łańcuch i biorę się za demontaż dolotu, gaźników i zbiorniczka od płynu.
 
Wszędzie widać jeszcze albański pył, ale oko raduje fakt, że cała instalacja jest położona fabrycznie, nigdzie nie jest “sztukowana” czy skręcona na “barana”.
 
Zawsze mam problem z odkręceniem tych kolanek plastikowych od ssania. Tu następuje pierwsze zacięcie zanim w końcu uda mi się to ruszyć.
 
Następna rzecz, która wymagać będzie naprawy to króćce od airboxa. W sumie tylko jeden, gdyż jest pęknięty i trzeba będzie skleić.
 
Następny krok to odpinane całej magistrali wodnej oraz elektroniki, która wychodzi z silnika. Delikatnie też trzeba obchodzić się z fajkami od świec, a zwłaszcza z tymi tylnymi bo może zostać wam przewód w ręce, a fajka dalej na świecy 🤦‍♂️.
 
Ściągam zębatkę przednią, luzuje śruby trzymające silnik i czekam na dodatkową parę rąk do wyjęcia silnika.
 
W międzyczasie próbuje sobie poluzować dekielek od kręcenia wałem. Miejsce na klucz imbusowy nie było obrobione ale trzeba trochę postukać zanim to ruszyło. Faktycznie łatwo to uszkodzić.
Obstawiam, że śruba, która trzyma wahacz i silnik też będzie ciężka do ruszenia ale w moim przypadku był wymieniany całkiem niedawno wahacz więc poszło gładko.
 
Po wyjęciu śrub od silnika, cztery pary rąk wyjęły silnik. Na pewno trzeba sobie podwiesić lewą chłodnice co by było łatwiej manewrować i chwilę pogłówkować jakim sposobem wyjąć silnik z ramy.
 
Udało się! Silnik stanął na stole, a goły Trampek wygląda bardzo marnie. Dwie rurki i koła 😃

Dzień 2: Demontaż głowic i cylindrów.

 
Na wstępie muszę zaznaczyć, że przyszły już wszystkie zamówione części potrzebne do montażu. Od 5 lat części do Trampka zamawiam w RiderParts – sklep motocyklowy
 
i jestem mega zadowolony z obsługi oraz czasu dostawy. Zawsze jest wszystko co mi do szczęścia potrzebne, a w razie wątpliwości zawsze chętnie pomogą.
Naprawdę szczerze polecam. 👍
 
Dziś wzięliśmy się za ściąganie głowic i cylindrów no i jesteśmy już po tym zabiegu.
 
Obyło się bez większych problemów, chwilę męczyliśmy się z napinaczami ale jakoś je wytargaliśmy. Później poszło gładko.
Niepokoić może niepokrywający się znak na zębatce wałka względem głowicy, ponieważ przy ustawionych znakach na wale, górne znaki były lekko przesunięte. Tego problemu nie było na tylnym cylindrze.
 
Nagar jaki zastaliśmy na tłokach i gnieździe głowicy był znikomy. Tuleje cylindra nie posiadają progów i po przyjrzeniu się, widać też rysy honownicze. Byłem nastawiony, że zastanę gorszy stan cylindrów.
 
W poniedziałek cylindry zostaną zawiezione do pomierzenia i zobaczymy co dalej za kroki podejmiemy, ale najprawdopodobniej wykona się tylko honowanie, założy nowe pierścienie i będzie git.
Gniazda zaworowe po zalaniu naftą wyglądają następująco.
Przednia (od tych niepokrywający się znaków) po około 5 minutach zaczęła puszczać naftę na wszystkich zaworach
Tylna trzyma naftę. Zobaczymy rano czy wytrzyma przez noc.
Jutro sobię wyczyszczę z nagaru to co trzeba oraz ze starych uszczelek i zamówie kolejne części.
 
Na razie idzie całkiem sprawnie 😉

Dzień 3: Czyszczenie, rozpięcie zaworów, odkręcanie dekla alternatora.

 
Dziś wziąłem się za czyszczenie tłoków i gniazd w głowicach. Przygotowaliśmy cylindry do zawiezienia do warsztatu.
 
Patryk rozpiął zawory przy pomocy młotka i zostały już umieszczone w nafcie aby się odmoczyły celem jutrzejszego czyszczenia i docierania w gniazdach.
Pomierzyliśmy luz na zamkach pierścieni i wg. serwisówki limit wynosi 0,5mm to trampkowe mają luz 0,35mm.
 
Na sam koniec odkręciliśmy dekiel alternatora i za pomocą prowizorycznej blokady koła magnesowego złożonej z paska rozrządu, starego łańcucha i klucza plaskooczkowego 32 przy pomocy pneumata odkręciliśmy je. Trzeba pamiętać, że jest tam lewy gwint 😃
 
Teraz musimy znaleźć sposób na zrobienie prowizorycznego ściągacza do koła magnesowego i zajmiemy się wyciąganiem łańcucha rozrządu, które też będą wymieniane.

Dzień 4: Docieranie zaworów, oddanie cylindrów do pomierzenia i honowania.

 
Dzisiejszy dzień zacząłem od poszukiwania śruby M22x1,5, gdyż chciałem zdjąć koło magnesowe ale niestety w każdym sklepie metalowym, rolniczym czy innym gdzie mogę dostać taką śrubę jest inwentaryzacja. Trzeba czekać.
 
Później pojechaliśmy oddać cylindry do warsztatu, który je pomierzy i wtedy zapadnie decyzja czy potrzebny jest szlif czy można je honować tak jak jest. Okazało się na miejscu, że motocykl musiał kiedyś długo stać gdyż był odbity pierścień na cylindrze.
 
Później już na garażu wziąłem się za docieranie zaworów i gniazd. Po pierwszym teście z naftą przednia głowica po około 5/10 minutach zaczęła przepuszczać naftę, druga ja trzymała do rana, minimalnie się pocąc.
Trochę poczytałem jak to dotrzeć w warsztatowych warunkach i przy pomocy techniki rozpalania ognia udało mi się to zrobić 😃
 
W sumie to czy mi się udało to sprawdzimy może jutro jak zapniemy zawory i zrobimy test ponownie 😉
 
Ogólnie dziś taki dosyć luźny dzień, najważniejsze, że cylindry oddane, części zamówione i teraz pozostaje czekać więc będę czyścił z nagaru co trzeba, dekle ze starych uszczelek i może jutro rozbiórkę gaźników zrobię celem weryfikacji.

Dzień 5: Czyszczenie, wymiana łańcuszka pompy oleju.

 
Dzisiaj wziąłem się za czyszczenie dekli z pozostałości po starych uszczelkach aby podczas składania nie zawracać sobie już tym głowy.
 
Zdjęliśmy też pokrywę od strony sprzęgła i zdjęliśmy kosz sprzęgłowy, wyjęliśmy impulsatory oraz ściągnęliśmy łańcuszek pompy oleju i łańcuch rozrządu.
 
⚙️ Łańcuszek pompy oleju.
 
Na ten temat jest bardzo dużo dostępnych informacji. Mój był luźny. Bardzo luźny. Ale można w sieci wyczytać, że tak ma być i jest dobrze, można też wyczytać, że przy okazji wymiany sprzęgła można wydać te 90zł, bo gdy mamy już to rozebrane to potrzebujemy tylko imbusa 5 i łańcuszek wymieniony. Jutro wstawię filmik jaka jest różnica w luzie starego względem nowego ale no była naprawdę duża chociaż samo organoleptyczne sprawdzenie wskazuje na minimalny luz.
 
Na łańcuszkach rozrządu jak i na łańcuszku pompy oleju nie ma żadnych oznaczeń, tylko na niektórych ogniwach widać literkę M.
 
Coś z tego można wyczytać?
 
Ja łańcuszki rozrządu jak i pompy oleju zamówiłem z DID i takie będę zakładał.
 
Nie wiem jak w innych trampkach ale to mój drugi trampolot i mam problem z upoceniem się przy wyjściu wiązki elektrycznej od strony sprzęgła. Między blokiem silnika, a deklem jest co prawda gumowe uszczelnienie i na to idzie uszczelka. Skręcamy dekiel sprzęgła odpowiednim momentem, ale no mimo, że wszystko ładnie mam wyczyszczone to w tym właśnie miejscu jest upocenie/tłusty nalot, który się tam po jakimś czasie pojawia.
 
Obstawiam, że po 28 latach to gumowe uszczelnienie straciło już swoje właściwości podczas pierwszego montażu i już tak dobrze nie uszczelnia.
 
Ale ogólnie to pozytywnie idzie, może jutro te gaźniki w końcu się rozbierze i umyje dolot.

Dzień 6: Czyszczenie gaźników, umycie dolotu.

 
Dzisiejsze święto nieco opóźniło pracę gdyż warsztat, który ma zająć się cylindrami nie pracował, paczki nie były dostarczane ale za to można było zweryfikować gaźniki i je wyczyścić.
 
Oczywiście z zewnątrz całe w piachu i kurzu i przyznam się bez bicia, że ja nie zaglądałem do nich przez te prawie 2 lata. Na pewno przez to motocykl nie reagował na gaz tak jak powinien, oraz wolno schodził z obrotów ale mam nadzieję, że to się zmieni po złożeniu 😉
 
Standardowa weryfikacja membran wypadła pomyślnie. Są miękkie, nie mają dziur, przetarć ani innych uszkodzeń. Gaźnik w środku o dziwo czysty więc został przedmuchany i wyczyszczony.
 
Umyłem też dolot i jutro może go załatamy.
 
Kolejny mały krok w kierunku złożenia całości został wykonany.

Dzień 7: Demontaż koła magnesowego, regeneracja tylnego zacisku.

 
Dziś udało się dostać śrubę M22x1,5, która była dostępna jako szpilka koła do ciągnika Ursus. Minus taki, że nie miała łba pod klucz więc Patryk sprawnym ruchem spawarki dospawał nakrętkę i mamy prawie oryginalny ściągacz.
 
Ja dziś wziąłem się za demontaż tylnego zacisku celem regeneracji no i wyszło zło.
 
Tłoczek ma już na tyle duże wżery, że nie nada nawet żadne docieranie papierem ściernym. Musi być nowy i tyle. Zacisk umyty, uszczelki jak widać w nie najlepszym stanie, klocki już był ostatni dzwonek, aby je wymienić, ale to wiedziałem już na Albanii. Ogólnie było też pęknięcie jednej gumki i po prostu był on już zmęczony. Będzie tłoczek to założymy nowe i będzie gitarka 🎸
Przedni zacisk regenerowałem rok temu więc powinno być ok, tam klocki trzeba tylko zmienić, założymy stalowy oplot i powinny być całkiem inne hamulce 🛠️🛠️🛠️
 
Wyjęliśmy też drugi łańcuch rozrządu i zmierzyliśmy je organoleptycznie. Widać już gołym okiem, że jeden jest bardziej wyciągnięty od drugiego, co by się zgadzało po wysunięciu napinacza.
 
Jutro dojdą części od RiderParts – sklep motocyklowy które zawierają nowe łańcuszki rozrządu i jeszcze parę uszczelek oraz nowe manetki.
 
W zasadzie to już można by składać to wszystko do kupy, ale zero odzewu na temat cylindrów. Może jutro zadzwonią z warsztatu 📞☎️😉
 
Na jutro mam w planie sklejenie dolotu, złożenie gaźników, przygotowanie głowic do spięcia zaworów (czekam na przyrząd do spinania ) i może zaprowadzę samą ramę na myjkę. A no i żarówkę od podświetlania prędkościomierza sobie wymienię i obluzowane tuleję w owiewce wkleję.
 
Coś się zawsze znajdzie do roboty! 😉

Dzień 8: Zawieszenie, hamulce, łożyska.

 
To była aktywna sobota!
 
W poprzednie dni to były takie prace dorywcze. Coś wyczyścić, coś poluzować, umyć ramę, czekać na części.
 
Dotarł tłoczek i przyrząd do spinania zaworów więc można było pójść dalej z ulepszaniem Trampka. 😉
 
⚙️ Tylni zacisk.
 
Wcześniej już go umyłem więc pozostało poskładanie i założenie nowych gumek oraz nowego tłoczka. Wszystko złożone zgodnie ze sztuką i zamontowane zostało już na motocyklu. Tym będziemy się bawić na sam koniec 🙂
 
⚙️ Przedni zacisk.
 
Został zdemontowany i rozebrany celem przeczyszczenia i montażu nowych klocków. Myślę, że na przyszłą zimę w tym zacisku wymienimy tłoczki. Są w dużo lepszym stanie niż tylni ale no co się delikatnie wżarło to się nieodwżerze. Ale ten sezon śmiało przejeżdżą. 😃
 
⚙️ Łożyska w przednim kole.
 
No i przyszedł czas na koło. W tylnim kole łożyska rozwaliły się na powrocie z Albanii i zostały już wymienione na nowe, a dziś nadszedł czas na wymianę łożysk w przednim kole. Przy pomocy spawarki Patryk wybił stare łożyska, a nowe łożyska i nowe uszczelniacze już zostały zamontowane i mam nadzieję, że posłużą przez długi czas.
 
⚙️ Przednie zawieszenie.
 
Tego też dawno nikt nie robił. Ja nie robiłem, poprzedni właściciel nie robił, więc na pewno nikt do przedniego zawieszenia nie zaglądał przez minimum 7 lat. Czas najwyższy było to zmienić. Oprócz źle wyglądających osłon lag, które były już popękane, nie zauważyliśmy wycieków czy innych uszkodzeń. Ale po rozebraniu i zlaniu ole…. po zlaniu szarej wodnistej mazi, w niczym nie przypominającej oleju, widać, że przedni zawias będzie nam za to bardzo wdzięczny. 😉
 
Wszystko zostało wypłukane, wyczyszczone i czeka na poskładanie. Będzie zalany świeży olej 10W, nowe uszczelniacze, nowe osłony więc powinno służyć przez dłuższy czas bezawaryjnie. 😉
 
⚙️ Sprawdzenie zaworów.
 
Zdecydowałem się na docieranie zaworów w warunkach warsztatowych i dziś można było pospinać zawory nowym przyrządem i sprawdzić czy są szczelne. Efekt jest zadowalający. Wydechowe nie przepuszczają wcale. Ssące jeszcze delikatnie trzeba poprawić ale to już przed zakładaniem uszczelniaczy.
 
Jutro dotrze paczka z łańcuchami rozrządu i cylindry będą najprawdopodobniej do odbioru więc zaczniemy składać 😉

Dzień 9: Składanie silnika, ustawianie rozrządu, ustawianie zaworów.

 
Dzień został zaczęty od odebrania paczki z rozrządem i cylindrów. Był to ewidentny znak, że już od tej chwili zaczynamy składać maszynę, a nie ją rozbierać! 😉
 
⚙️ Przednie zawieszenie.
 
Uszczelniacze zostały zamontowane, olej nowy zalany. Przy odmierzaniu najlepsza metoda to pomiar wysokości poziomu oleju do krawędzi. Polecam. Zawias wjechał w półki, dokręcony odpowiednim momentem, później koło z nowymi łożyskami, no i są też nowe osłony. Zaczyna wyglądać pięknie.
 
⚙️ Przewód hamulcowy.
 
Gdy już zawieszenie zostało zamontowane mogłem sobie poprowadzić przewód hamulcowy w stalowym oplocie. Najprawdopodobniej dziś po południu zamontuje zacisk, oraz tylni przewód wyprowadzę z pompy i będzie czekało na zalanie świeżym płynem hamulcowym 😉
 
⚙️ Składanie silnika.
 
Nadeszła ta długo wyczekiwana chwila!
 
Zaczęliśmy składanie. Nowe pierścionki, uszczelki, podkładki czy łańcuszki. Wszytko zostało złożone zgodnie ze sztuką, przy użyciu oleju i odpowiednich momentów dokręcania śrub, a także przy użyciu oryginalnych uszczelek.
 
⚙️ Ustawienie rozrządu.
 
Po zmierzeniu łańcuszków metodą “na oko” było widać, że stare są rozciągnięte. Ale dopiero ułożenie nowych na swoich miejscach pokazało jak bardzo. Przy demontażu silnika, nie zgadzały się znaki na rozrządzie. Kreski na zębatce wałka były lekko przesunięte. Napinacze wyciągnięte odpowiednio o 6mm i 6,8mm. Teraz po założeniu nowych łańcuszków napinacze mają około 3mm. Znaki zgadzają się książkowo więc gołym okiem widać, że jest lepiej.
 
⚙️ Ustawianie luzów zaworowych.
 
Przy kontroli luzów zaworowych podczas rozkładania, było widać, że są one za ciasne. Do ssącego gdzie przedział jest od 0,13 do 0,17 nie chciało się wcisnąć 0,10. Więc teraz luzy zaworowe zostały ustawione odpowiednio 0,20 dla wydechu i 0,15 dla ssących i liczę, że ten motocykl zyska po tych wszystkich zabiegach drugie życie 😃
 
Dziś po południu biorę się za montaż pokryw głowic, nowych świec, wymieniam jeszcze wszystkie oringi od okienek i inspekcyjnych oraz oringi pod śrubami dekli i silnik będzie gotowy do wsadzenia w ramę. 💪
 
Do tego jeszcze przeczyszczę i uszczelnię wszystkie połączenia elektryczne, kostki itp. i czekam na wieczór. Dziś mam nadzieję, że będzie siedział silnik w ramie, a jutro wieczorem…
 
Wielki dzień! 😃

Dzień 10: Montaż silnika, pierwszy rozruch.

 
Dzień zacząłem od poskładania góry silnika. Czyszczenie, wymiana uszczelek i to nie tylko tych głównych pod deklami ale jeszcze pod śrubami oraz pod okienkami inspekcyjnymi zaworów. Jeśli chodzi o uszczelki pod śrubami to były już odgniecione co widać na zdjęciach, a w okienkach inspekcyjnych, które co prawda nie ciekły, od spodu były farfocle, które mogły wpaść do silnika.
Gdy już silnik był gotowy trzeba było włożyć go w ramę i dopełnić formalności.
 
Patryk, niczym Pudzian za dawnych lat wrzucający betonowe kule na zawodach strongmanów, chwycił silnik ze stołu i przemieścił go w stronę ramy. W sumie to mu się spieszyło do pracy więc cała operacja z wkładaniem silnika zajęła 20 minut. Troszkę pomogliśmy sobie wyciągarką.
 
Pozostało mi dokręcenie wszystkich elementów, takich jak przewody od chłodzenia, kable, rureczki, wtyczki i parę innych.
 
Gdy już elementy powyżej zostały zamontowane przyszedł czas na gaźniki. Tu na wstępie przykręciłem sobie kolanka od ssania bo później nie ma za bardzo jak tam kręcić kluczami. Gaźniki elegancko wskoczyły na króćce ssące i pozostało zapięcie linek i czas na moje “ulubione” zajęcie.
 
⚙️ Montaż dolotu.
 
Jak ja nienawidzę montować tego dziadostwa. Ile się przy tym wkurzam, aby dobrze założyć te króćce na gaźniki, to głowa mała. Co prawda ten zdejmowany króciec jeszcze jakoś wskakuje i się układa, ale ta guma, która jest razem z dolotem to masakra. Zawsze coś krzywo się ułoży i no ja muszę zawsze wypić przy tym melisę i tak też było. Nie udało mi się tego zamontować i dopiero moja piękniejsza połowa, swoimi malutkimi rączkami, założyła ten króciec na gaźnik. 😃😉
 
Gaźniki zamontowane więc pozostało już bardzo niewiele. Akumulator, zalanie świeżego płynu do chłodnicy, najtańszego oleju do silnika i czekamy na Patryka z pierwszym odpaleniem. Szampan w gotowości, napięcie rośnie… ⏳⏳⏳
 
⚙️ Pierwsze odpalenie.
 
W sumie to wszystko widać na filmie, który wstawiłem. Odpaliło od strzała, były emocje, była radość, był szampan, było after party.
Generalnie silnik zagrzaliśmy aż do momentu włączenia się wentylatora i to by było na tyle.
 
FILM (klik) od 9:01
 
➡️ Czemu najtańszy olej?
 
Tutaj dzięki wiedzy Patryka i Artura z riderparts.pl który też podzielił się swoim doświadczeniem z docierania silników, zdecydowaliśmy się na świeży tani olej, ponieważ silnik musi się dotrzeć, będą opiłki metalu i za jakieś 50km i tak będzie zlany oraz wymienimy filtr i dopiero wtedy zalejemy silnik docelowym olejem.
 
➡️ Ciekawostka.
 
Majster od honowania podzielił się swoją wiedzą na temat docierania nowych pierścieni po honowaniu i mniej więcej kazał zrobić coś takiego.
 
Przy pierwszym odpaleniu silnika, należy go rozgrzać do temperatury roboczej i gdy to zrobimy, zgasić silnik, wykręcić świece, ustawić tłoki w środkowym położeniu cylindrów i zostawić je tak do całkowitego wystygnięcia.
 
Obstawiamy z Patrykiem, że ma to na celu odprężenie się nowych pierścieni i ułożeniu ich w najlepszym dla siebie położeniu.
 
Macher mówił aby tak zrobić, więc tak zrobiliśmy.
 
W sumie to by było na tyle jeśli chodzi o remont. Dziś wieczorem robimy regulacje gaźników, później będzie trzeba trochę pojeździć ale na razie pogoda nie rozpieszcza 😉❄️🌨️
 
Jutro wstawię całkowite podsumowanie akcji pt. “Remont Starego Trampa”, podliczymy koszty, podsumujemy pracę i zakończymy pewien etap tego motocykla 😉

Podsumowanie remontu.

Podsumowanie akcji:

“Remont Starego Trampa”

 
Można powiedzieć, że po 16 dniach zakończyliśmy zabawę na garażu.
 
Na to czy operacja się powiodła, czy zmniejszyło się zużycie oleju oraz czy poprawiły się inne parametry takie jak hamowanie, będzie trzeba jeszcze zaczekać. Na razie silnik odpalił, my jeszcze trochę go podregulujemy i później będę testować. Patrzę na to wszystko z wielkim optymizmem 😉
 
Czas na podsumowanie kosztów takiej zabawy. Tutaj podzielimy to na 3 podpunkty. Cena remontu samego silnika, cena pozostałych napraw takich jak hamulce, łożyska, cena innych wydatków.
 
Zaczynajmy!
 
💰 Silnik :
 
Ceny w PLN. (styczeń 2021)
484 – pierścienie tłoka Honda
298 – łańcuszki rozrządu DID
230 – uszczelki pod głowicę Honda
104 – uszczelki pod cylinder Honda
136 – uszczelki pokryw zaworów Honda
195 – filtr oleju, powietrza, olej, świece
100 – honowanie cylindrów
90 – łańcuch pompy oleju DID
40 – uszczelniacze zaworów ssące
15 – uszczelniacze zaworów wydechowe
21 – uszczelka pokrywy sprzęgła
32 – uszczelka pokrywy alternatora
30 – uszczelki śrub pokryw zaworów
42 – zębatka przednia JT
45 – olej orlen na dotarcie
8 – oringi okienek inspekcyjnych
8 – uszczelki kolektora wydechowego
 
💲 1950 PLN
 
💰 Pozostałe
 
299 – przewody w stalowym oplocie HEL
90 – tłoczek tylnego zacisku
75 – osłony lag PROGRIP
31 – zestaw regeneracyjny tylni zacisk
55 – klocki hamulcowe tył
60 – klocki hamulcowe przód
25 – uszczelniacze olejowe lag
25 – uszczelniacze przeciwpyłowe lag
33 – olej do lag 10W
39 – łożyska i uszczelniacze koła
9 – płyn hamulcowy
 
💲 741 PLN
 
💰 Inne
 
150 – nafta, odtłuszczacze, papier ścierny, chemia do silnika, chemia do gaźnika, pasta do docierania zaworów itp, itd
42 – zestaw do spinania zaworów
 
💲 192 PLN
 
Całość wyniosła mnie:
 

💲 2883 PLN

 
Czy było warto?
 
Nie mam zielonego pojęcia. 😃
 
Ale… cieszę się!
 
Nie planuje sprzedać tego motocykla, a dzięki tym zabiegom, mam nadzieję, że będzie mi służył swoją bezawaryjnością przez długie lata 🙂
 
Słyszałem różne głosy. Kup 2 silnik, sprzedaj moto, kup inne.
 
Używany silnik do trampka kosztuje średnio od 1200-2000 PLN
 
Ale nadal nie wiadomo do końca co się kupi. Tu podaje ceny aby było porównanie jak to wygląda.
 
Przez ostatnie 3 miesiące dorabiałem sobie do tego remontu, rozwożąc pizzę po Łódzkich ulicach, więc jeśli jest tu ktoś z Łodzi i zamówił pizzę z Maxi Pizza Łódź, to nieświadomie wsparł projekt remontu 😉
 
Ale teraz najważniejsze!
 
🙏 Podziękowania!
 
Wielkie, wielkie dzięki dla Patryka! 👏
 
To on udostępnił swój garaż na te dni remontu, użyczał narzędzi, poświęcał swój czas wolny, dzielił się swoją wiedzą i to tak naprawdę on zrobił ten remont. Ja to byłem uczniem na praktykach 😉
 
Ja starałem się w przyjemny sposób dokumentować ten remont, a on robił czarną robotę poza kamerami.
 
Wszelkie gratulacje należą się jemu.
 
Z całego serca polecam tego pana jeśli chodzi o sprawy mechaniczne, a jednocześnie jesteśmy ogromnymi szczęściarzami mając taką osobę na wyprawach. Bo nie oszukujmy się, lżej się jeździ, mając z tyłu głowy to, że w razie problemów jesteśmy w stanie zrobić remont generalny w jaskini na bezludziu 😃😉
 
Dziękuję!
 
Cykl postów o remoncie uważam za zakończony, ale na pewno będę informował o tym jak się ma silnik, gdy już będę więcej jeździć 😉
 
Dziękuję za wszystkie komentarze, bo jest to bardzo miłe, że ktoś czyta te elaboraty 🙂
 
Ja zabieram się pomału do skręcania plastików i powrotu do roli dostawcy pizzy, gdyż trzeba uzbierać na wakacyjne podróże, a w tym roku planuje dwie duże wakacyjne wyprawy! 🌍

Galeria z remontu.